Marian Krawczyk

Marian Krawczyk to jedna z najważniejszych postaci w Czechowicach podczas II wojny światowej. Dowodził 10 kompanią „Kordian” AK, która wchodziła w skład III batalionu w pułku o kryptonimie „6 wieś”. Zadanie utworzenia tego pułku miał Rejon VI AK „Helenów” obejmujący Pruszków i jego okolice.

Marian Krawczyk

Marian Krawczyk „Janos” urodził się w 1897 r. W czasie I wojny światowej walczył w Legionach Piłsudskiego. Po zakończeniu wojny, jeszcze jako zawodowy oficer, ukończył Centralną Wojskową Szkołę Gimnastyki i Sportu w Poznaniu. Kilka lat później, już jako cywil, ukończył Państwowy Instytut Wychowania Fizycznego w Warszawie. Pracował wtedy w seminarium nauczycielskim w Białymstoku i jednocześnie pełnił funkcję inspektora wychowania fizycznego w kuratorium szkolnym w Białymstoku.

Od 1935 r. mieszkał w Czechowiczach przy ul. Narutowicza (dziś Michałowicza), był zatrudniony jako naczelny wizytator wychowania fizycznego w Ministerstwie Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego.

Kompania „Kordian”

Jesienią 1939 r. założył z lekarzem Jerzym Włoczewskim „Mazurem”, nauczycielem Edmundem Pokrzywą „Konradem” i kilkoma innymi osobami tajną organizację na terenie Czechowic „Kordian”, która niebawem podporządkowała się Związkowi Odbudowy Rzeczpospolitej, a z czasem – w ramach akcji scaleniowej podziemia – weszła w skład Armii Krajowej. Krawczyk był dowódcą kompanii „Kordiana” przez całą okupację, a po Powstaniu Warszawskim awansował na dowódcę III batalionu.

Oryginalna opaska z 1944 r. dla żołnierzy plutonu 1743 (pluton Wojskowej Służby Ochrony Powstania), który należał do placówki „Kordian” w Czechowicach. W skład placówki wchodził pion wojskowy i cywilny.

Zsyłka

W drugiej połowie stycznia 1945 r., gdy front niemiecko-rosyjski przesunął się na zachód od Warszawy, w Czechowicach powołano administracyjnie Gminną Radę Narodową. Do jej składu zaproszono Krawczyka – cenionego i znanego pedagoga, autora licznych publikacji o wychowaniu fizycznym.  I właśnie na pierwszym posiedzeniu tej rady NKWD aresztowało Krawczyka. Osadzono go w piwnicy domu przy ul. Cienistej we Włochach. Żonie, która dowiadywała się o losie męża radziecki oficer powiedział: „Nic złego mu nie zrobimy. Najwyżej wywieziemy na drugi brzeg Wisły”.

Faktycznie. W lutym Krawczyk, z grupą żołnierzy AK,  trafił do kolumny niemieckich jeńców wywożonych  w głąb Rosji. Dla najbliższych przepadł jak kamień w wodę. Po 36 dniach podróży w nieogrzewanym wagonie, gdy temperatura na zewnątrz sięgała minus 40 stopni, pociąg zatrzymał się na Uralu. Krawczyk przeszedł kilka obozów. Pracował przy wyrębie drzewa, w kopalni, w obozowej aptece. Głód, choroby, nieludzkie warunki bytowania dziesiątkowały jeńców. Na szczęście Krawczykowi udało się przeżyć.

Powrót do Polski

Do Polski wrócił po trzech latach, jesienią 1947 r. Zajął się szkoleniem kadr nauczycieli wychowania fizycznego. Na marginesie pracy zawodowej pisał na tematy wychowania fizycznego. Miał na swym koncie wiele artykułach i kilka książek. Przed przejściem na emeryturę pracował jako wizytator Kuratorium Okręgu Szkolnego w Warszawie.

Zmarł w 1979 r., został pochowany na ursuskim cmentarzu w Solipsach. W Ursusie jest od 1990 r. ulica Kompanii Kordian AK. Jest również niewielka uliczka nazwana imieniem Mariana Krawczyka. Jest to przecznica od ul. Piastowskiej.