Przez 30 lat wielką popularnością w Ursusie cieszyła się Wytwórnia Wód Gazowanych Gontarka. Żadna większa uroczystość nie mogła obyć się bez jej wyrobów.
![](https://www.domzalski.pl/wp-content/uploads/2022/11/Gontarek-188x300.jpg)
Wytwórnię jeszcze w 1938 roku otworzył we Włocławku Stanisław Gontarek. W czasie II wojny światowej Gontarkowie przenieśli się do Warszawy. Prowadzili zakład przy ul. Pańskiej 90, a potem Chmielnej 91. W 1961 roku kupili działkę w podwarszawskim Ursusie i pobudowali się przy ul. Sowińskiego 8 (po włączeniu Ursusa do Warszawy zmieniła się nazwa na ul. Rakietników 46). Na parterze budynku otworzyli wytwórnię wody sodowej i oranżady.
Stanisław Gontarek zmarł w 1968 roku, firmę prowadziła dalej jego żona Irena. Z czasem zaczęli wspomagać matkę synowie – Stanisław i Tomasz. Zakład mógł jeszcze zatrudniać dwóch pracowników najemnych. W każdą sobotę oranżadę i wodę sodową można było kupić bezpośrednio od producenta. Wtedy przed wytwórnią ustawiała się długa kolejka, sięgająca często do ul. Bohaterów Warszawy. Dzieci „polowały” na „Murzynka” o karmelowym smaku. Nie wiele mniejszą popularnością cieszyła się oranżada: „Perełka”, „Mandarynka” i „Cytrynka”. Wodę sodową kupowano w syfonach.
Największym powodzeniem cieszyły się napoje Gontarka przed Bożym Narodzeniem i Wielkanocą. Do rytuału należało kupić napoje gazowane u Gontarka, chleb w piekarni Mroza w okrąglaku i „Sztandar Młodych” w kiosku Ruchu Kopra przy placu 1000-lecia. „Sztandaru Młodych” pisma komunistycznego dla młodzieży nikt na co dzień nie czytał, ale na święta ukazywał się zawsze z wielką krzyżówka na pierwszej stronie. I była to pokusa, której nie dało się zignorować. Podobnie było z „Kurierem Polskim”, pismem Stronnictwa Demokratycznego, który na święta całą stronę poświęcał na horoskop.
![](https://www.domzalski.pl/wp-content/uploads/2022/11/IMG_20211019_112933358-834x1024.jpg)
Rodzina Gontarków prowadziła wytwórnię wód gazowanych do 1991 roku. Zakład został zamknięty, gdy na rynku pojawili się globalni producenci napojów chłodzących.